24 listopada 2009

Zrobiłem sobie przymiarkę gąsienicy, aby sprawdzić czy rozstaw kół pasuje do grzebienia na gąsienicy.

Jak widać gąsienica przymierzyć się dała, jednak spokojny o efekt końcowy będę dopiero wtedy, gdy obydwie zawisną na swoich miejscach.

30 listopada 2009

Do ukończenia gąsienic jeszcze daleka droga. W tym miejscu chciałbym jednak się podzielić moim nowym doświadczeniem dotyczącym laserowych gąsienic. Otóż, nie mając zielonego pojęcia jak postępować z laserowo wyciętymi paskami gąsienic, postanowiłem skleić je na płasko (bez profilowania). Do tego dokleiłem zęby grzebienia i "posmarowałem" farbą. Następnie zdecydowałem się przymierzyć prawie "gotową" gąsienicę na koła - i tu ZONK. Okazało się, że tak złożonej gąski nie da się w żaden sensowny sposób ułożyć na kołach. Paski zaczęły mi pękać, zaschnięty CyjanoAkryl utrudniał jakiekolwiek ich profilowanie, a do tego zęby grzebienia się łamały. Na szczęście zepsułem tylko jeden pasek, więc drugi jeszcze surowy wykorzystałem do naprawy. Pociąłem go na małe fragmenty i ogniwo po ogniwie, układając je na kole, profilowałem używając do tego oczywiście CA. Tak gotowe fragmenty połączyłem z prostymi odcinkami, które zostały mi z poprzedniej nieudanej próby. W efekcie powstała gąsienica, która jest widoczna na pierwszym zdjęciu. Pozostaje tylko dokleić zęby grzebienia, malowanko i będzie gotowa! Niby takie to proste, ale jak ktoś nigdy wcześniej nie miał z tym do czynienia, to można się spodziewać wszystkiego. Z ciekawości przymierzyłem tak zrobioną gąskę i jestem w miarę usatysfakcjonowany z uzyskanego efektu, który widać na pozostałych zdjęciach. Oczywiście do zakończenia budowy jeszcze dużo pracy, ale przynajmniej jest szansa, że niedługo ukończę Tygrysa.

20 grudnia 2009

W ostatnim czasie pracowałem nad gąsienicami, więc prezentuję co udało mi się zdziałać:


Jak widać Tygrys dostał swoje "buty" i mogło by się wydawać, że to już końcówka relacji, jednak przy modelu zostało jeszcze trochę pracy. Chodzi głównie o dopieszczenie kilku rzeczy, ale również o uzupełnienie Tygrysa w niezbędne wyposażenie, którego jak na razie brak (łomy, lewarek, liny holownicze, itp). Przede wszystkim muszę popracować jeszcze nad podwoziem i całym układem jezdnym, żeby wyeliminować sporo drobnych niedoróbek. To tyle jeśli chodzi o bieżącą aktualizację. Myślę, że teraz będzie już tylko z górki.

30 grudnia 2009

Przez ostatnich kilka dni pracowałam nad uzupełnieniem czołgu w niezbędne wyposażenie, m.in. w liny holownicze. Generalnie nie miałem pomysłu jak je zrobić. Poszperałem trochę w sklepach internetowych i znalazłem komplet lin do Tygrysa, ale za 20zł + koszty przesyłki. Ok, były zrobione ładnie, ale wg mnie to nie były warte tych pieniędzy. Postanowiłem zrobić je sam.

Najpierw rozciąłem przewód elektryczny i z tej masy chaotycznie skręconych drucików próbowałem zrobić własne liny holownicze. Efekt mnie nie zadowalał, więc udałem się do pobliskiego hipermarketu budowlanego i tam kupiłem 1 m stalowej linki za 0,99 zł. Następne 1,5h kombinowania i liny gotowe. Pociąłem linkę ma odpowiednią długość, następnie końcówki zagiąłem i związałem miedzianym drucikiem, który zlutowałem cyną. Całość okręciłem kawałkiem papieru, zarobiłem wikolem, pomalowałem srebrzanką i gotowe. Przed założeniem jeszcze tylko trochę je przybrudzę i gotowe. Zatem całkowity koszt linek holowniczych do Tygrysa wyniósł mnie 0,99 zł!. Niewątpliwie nie wyglądają one tak efekciarsko jak te ze sklepu, ale dla mnie mogą być.

9 stycznia 2010

To już ostatnia aktualizacja, w której chciałbym krótko podsumować moją pracę i model. Zacznę od siebie - praca nad modelem trwała dość długo bo aż 1,5 roku, jednak po drodze wypadł mi remont w domu i musiałem zrobić sobie długą przerwę w klejeniu. Nie mniej jednak uważam, że 1,5 roku to zdecydowanie za dużo jak na taki projekt. Z pracy jestem całkiem zadowolony. Model kleiłem po bardzo wielu latach rozbratu z modelarstwem. Jednak dzięki tej pracy nie tylko wróciłem do modelarstwa, ale zdobyłem również wiele nowych doświadczeń, co mnie bardzo cieszy. Niestety, podczas budowy modelu nie udało mi się uniknąć błędów i zaliczyłem kilka wpadek. Generalnie jednak dopiąłem swego i mam własnego Tygrysa na półce. Ogólnie jestem zadowolony, a swoją pracę oceniam na 4+ (wg szkolnej skali 1-6).

Jeśli chodzi o model, to nie będę wnikał w merytoryczną zgodność projektu z oryginałem, bo nie jestem fachowcem w tej dziedzinie. Błędy w opracowaniu na pewno są, jednak skoro efekt końcowy wyglądem przypomina Tygrysa, to jest nie źle. Zastrzeżenia można mieć do instrukcji montażu czołgu, która jest katastrofalna. Rozumiem, że dla autora projektu niektóre rzeczy były zbyt oczywiste żeby je opisywać nie mówiąc już o rysunkach montażowych, ale dla modelarza wcale tak nie musi być! Sporo zastrzeżeń można by mieć również do dokładności zaprojektowanych elementów. Takich błędów jest zdecydowanie za dużo jak na jedną wycinankę, co sprawia że początkujący modelarz może mieć naprawdę spore kłopoty. Na plus bym jednak zaliczył elementy wycięte laserowo. Zdecydowanie ułatwiają i przyśpieszają pracę, trzeba tylko umieć się z nimi odpowiednio obchodzić (dotyczy głównie gąsienic). Zimmerit też bardzo fajnie wykonany tylko dość delikatny. Ogólnie model średnio skomplikowany, z wyjątkiem całego układu jezdnego, który wg mnie jest trudny (zwłaszcza wyoblenia na kołach nośnych) i do tego "skopany" przez autora projektu, przez co trzeba szczególnie uważać i wiele razy pasować zanim się go sklei. Jeśli chodzi o moją subiektywną ocenę to 3+.

A tak prezentuje się model:






[1] [2] [3]